Wyprowadzasz się od rodziców? Zobacz te 9 wskazówek, by sobie poradzić!

Dostałam maila od czytelnika z pytaniem, co zrobić, by poradzić sobie „na swoim”. Marcin postanowił w końcu wyprowadzić się od rodziców i wynająć kawalerkę. Zastanawia się jednak, czy sobie poradzi,…
Magda
06.05.2015

Dostałam maila od czytelnika z pytaniem, co zrobić, by poradzić sobie „na swoim”. Marcin postanowił w końcu wyprowadzić się od rodziców i wynająć kawalerkę. Zastanawia się jednak, czy sobie poradzi, bo nigdy nie musiał się martwić o zapłacone rachunki i pełną lodówkę. Jasne, że sobie poradzi. Musi tylko podejść do tego odpowiedzialnie i zastosować się do poniższych wskazówek.

Ten tekst dedykuję wszystkim, którzy mają dylematy związane z tym, czy nadal mieszkać z rodzicami, czy może postawić w końcu na niezależność. Ja, na przykład, nie mieszkam z rodzicami od 18 roku życia, odkąd wyprowadziłam się na studia. Co prawda nie można było wtedy mówić o niezależności, bo za akademik i wszystko inne (przez pierwsze lata) płacili rodzice, ale to była dobra lekcja na to, by nauczyć się gospodarować pieniędzmi, które miałam. W późniejszych latach studiów zaczęłam pracować, dzięki czemu mogłam sobie pozwolić na więcej. Po zakończeniu edukacji wróciłam do rodziców na wakacje. Wytrzymałam 2 miesiące. Nie dlatego, że nie dogadywałam się z rodzicami, w żadnym wypadku, po prostu byłam już przyzwyczajona do mieszkania poza domem.

Trzeba się było wynieść. I najlepiej zmienić miasto. I tak się stało. Górnośląska dziewczyna przeniosła się do Wrocławia, w którym zapuściła niezależne korzenie. Początkowo nie było łatwo, bo za 1800 zł musiałam wynająć pokój (750 zł), spłacać babci ratę za samochód (500 zł) i do tego jeszcze czasem coś zjeść. Po prostu ważniejsze było dla mnie to, że w końcu jestem zupełnie odpowiedzialna za siebie.  Na szczęście szybko wszystko dobrze się potoczyło. Wróćmy więc do tematu.

Płać czynsz rodzicom

Dopiero zastanawiasz się, czy się wyprowadzić? Dogadaj się z rodzicami, że będziesz się dorzucać do czynszu. To odpowiedzialne i nauczy Cię dbać o pieniądze (jeśli zgodzą się brać od Ciebie pieniądze, bo często rodzice tego nie chcą. Namów ich po prostu i powiedz, że jest Ci to potrzebne). Dzięki temu, że co miesiąc musisz przeznaczać pewną sumę na utrzymanie, wyrobisz sobie nawyk płacenia za to. Pamiętaj, tak już będzie zawsze 🙂

Znajdź mieszkanie, na które Cię stać/wynajmij je z kimś

Jakkolwiek banalnie to zabrzmi – nie przesadzaj z mieszkaniem, jeśli Cię na nie nie stać. Nie wynajmuj dwupokojowego, skoro stać Cię na kawalerkę. Nie wynajmuj całego mieszkania, jeśli stać Cię jedynie na pokój. Pamiętaj, że sam pokój też jest dobrą opcją – zawsze pozwoli Ci się wyrwać od rodziców i postawić na niezależność.

Płać rachunki w terminie

Brzmi może banalnie, ale wcale nie jest takie oczywiste. Jeśli dotychczas nie musiałeś dbać o to, żeby płacić rachunki, możesz nie pamiętać, że nagle trzeba to robić. Jeśli więc czujesz, że masz z tym problem, ustal sobie stałe zlecenia dla stałych wydatków (na przykład czynsz do właściciela) czy polecenie zapłaty dla rachunków o różnych kwotach (np. rachunek za prąd). Pamiętaj, że jeśli osoba, od której wynajmujesz mieszkanie zobaczy, że nie jesteś terminowy, nie będzie miała problemu z tym, żeby znaleźć sobie kogoś lepszego na Twoje miejsce.

Bądź świadomy wydatków

Gdy już zamieszkasz sam, musisz koniecznie wiedzieć, na co wydajesz pieniądze. Bez tego będą Ci uciekać i nawet się nie zorientujesz, jak Twoje konto będzie puste. Koniecznie zaplanuj sobie wydatki – wszystkie czynsze, rachunki, opłaty, a także notuj to, ile wydajesz. Przyda Ci się do tego program do spisywania wydatków lub arkusz kalkulacyjny. Dzięki temu każdego miesiąca będziesz wiedzieć, ile masz i ile możesz wydać.

Ustal budżet

Poza stałymi wydatkami, takimi jak czynsz, rachunki i opłaty, będziesz mieć jeszcze inne – te niespodziewane oraz te spodziewane, ale niekonkretne (nie wiesz, ile wydasz). Ustal sobie budżet oraz limity na poszczególne wydatki, żeby wiedzieć, ile w danym miesiącu w danym sektorze możesz wydać. Dzięki temu nie zabraknie Ci do ostatniego.

Zbuduj fundusz awaryjny

Pamiętaj, że mieszkając samemu, sam powinieneś zadbać o swoje „niespodziewane wydatki”. Dlatego dobrze by było, nawet jeszcze przed rozpoczęciem samodzielnego mieszkania, mieć odłożone parę tysięcy właśnie na takie sytuacje. Jeśli jednak jest już za późno i już się wyprowadziłeś, to próbuj teraz odkładać jakąś stałą sumę co miesiąc, żeby w przyszłości nie zaskoczyła Cię na przykład seria wizyt u dentysty 😉

Spłać wszystkie długi

Jeśli zastanawiasz się nad wyprowadzką od rodziców, a masz długi, przede wszystkim zacznij od spłacenia ich. Będą Cię gonić i dręczyć. A jak się wyprowadzisz, będziesz mieć dużo więcej wydatków, więc długu nie uregulujesz. Bardzo istotne jest to, żeby zacząć nowe bez przeszłości, czyli bez nieuregulowanych zobowiązań. Być może wyprowadzka będzie musiała parę miesięcy poczekać, trudno, przecierp i pomieszkaj jeszcze trochę z rodzicami. Ale spłać te długi!

Buduj historię kredytową

Prędzej czy później najprawdopodobniej będziesz chciał kupić swoje mieszkanie. No to się do tego odpowiednio przygotuj. Zacznij od budowania pozytywnej historii kredytowej. Pomoże Ci to w przyszłości. Pamiętaj, że dla banku tak samo niebezpieczny jest ktoś, kto nie regulował w terminie płatności, jak ktoś, o kim nie ma żadnych informacji. Dlatego też bierz małe rzeczy na raty – i spłacaj je regularnie. Rzecz jasna kupuj tylko to, czego potrzebujesz, typu pralka czy nawet odkurzacz. Nie miałam tu na myśli telewizora czy konsoli 😉

Rób zakupy spożywcze regularnie

I znów powracam do tematu zakupów spożywczych. Jeśli mieszkasz sam, bardzo istotne jest to, aby w odpowiedni sposób poukładać sobie robienie zakupów spożywczych – w odpowiednim czasie i w odpowiedniej ilości. Dotychczas zajmowała się tym mama? Teraz to na Twojej głowie. Bardzo łatwo jest kupić za dużo, wydać pieniądze, a następnie to wyrzucić. To nie o to chodzi. Zorganizuj się. Gotuj na kilka dni do przodu. Mroź. Wykorzystuj resztki. Nie wyrzucaj!

A jakie Ty masz rady dla osób, które zamierzają się wyprowadzić z domu?

23 komentarze
  1. daywithcoffee

    porady idealne dla każdego studenta, który wyprowadził się z domu na studia. Ja mam wynajmowany pokój i chyba już nie wyobrażam sobie mieszkania na stałe w domu- cenię sobie tą niezależność!

    Odpowiedz
    • Magda

      Porady dobre, ale mało kto w ogóle przygotowuje się do wyprowadzki z domu 🙂

      Odpowiedz
  2. Agnieszka Skupieńska

    Najłatwiej by było chyba wprowadzić się do swojej drugiej połowy, która już mieszkała sama jakiś czas, ale to nie każdemu się udaje 😉
    Podstawą jest chyba policzenie, na jakie miesięczne wpływy można liczyć (czy rodzice dołożą się do mieszkania? Czy będziemy mieć stypendium? Ile miesięcznie możemy zarobić?) i policzenie, ile zostanie po zapłaceniu za mieszkanie, telefon, internet. Jak zostanie 400-600 zł to można za to przeżyć (przynajmniej mnie na studiach jakoś się udawało ;)).
    Generalnie też polecam pomieszkanie samemu już na studiach, dużo można się nauczyć o gospodarowaniu pieniędzmi.

    Odpowiedz
    • Magda

      Agnieszka, no pewnie, że tak by było najlepiej, bo jeszcze ta druga osoba nauczyłaby tę pierwszą odpowiedniego mieszkania samodzielnie 😉

      Odpowiedz
    • Weronika

      Czyli podejście staromodne – spod opieki rodzicielskiej wprost pod opiekę mężowską? 😀
      Dziękuję, postoję 😉 Szczerze uważam, że lepiej, by dwoje ludzi najpierw pomieszkało samodzielnie, dorosło, nauczyło się życia – a dopiero potem testowało mieszkanie razem. Z jednej strony dlatego, że nie podoba mi się relacja zwierzchności jednej strony nad drugą (albo jesteśmy na równych prawach albo do widzenia), a druga to fakt, że zamieszkiwanie razem jest trudne samo w sobie… Łączenie tego z pierwszym mieszkaniem bez rodziców to więcej napięć w związku. Dlatego też uważam, że lepiej najpierw trochę ze sobą pomieszkać, a dopiero potem brać się za ewentualny ślub 😉

      Odpowiedz
  3. Justyna

    Też wychodzę z założenia, że im szybciej odetnie się pępowinę, tym lepiej. Niezależność jest świetna i to, jak szybko się do niej przyzwyczajmy widać tak, jak napisałaś – po jakimś czasie i po powrocie do domu na jakiś czas. Dla mnie komfortowe jest kilka dni w domu, ale już nie mogłabym wrócić na stałe i gdyby mnie przycisnęło, robiłabym wszystko, żeby jednak wpadać od czasu do czasu na obiadki, ale nie znów się wprowadzić.
    Kolejna ważna kwestia, taka bardzo wynikająca z polskiej mentalności: „postaw się, a zastaw się” – faktycznie nie ma co rwać się z motyką na księżyc i wynajmować od razu apartamentów, jeśli stać nas na pokój, jadać w knajpach, jeśli na luzie damy radę przeżyć tylko na jedzeniu z Biedry itd.

    Odpowiedz
    • Magda

      Jasne, nawet, jeśli trzeba na początku zacisnąć pasa.

      Odpowiedz
  4. magda

    Ja powiem tak – fajnie jest wyprowadzić się z domu i być niezależnym (sama zrobiłam to bardzo szybko), ale czasem mieszkanie z rodzicami też jest dobrą decyzją (przede wszystkim można sporo zaoszczędzić np. na wkład własny do zakupu mieszkania). Czasami żałowałam, że nie miałam takiego podejścia na studiach – studiowałam w rodzinnym mieście i mogłabym bez problemu mieszkać u rodziców, ale chęć bycia samodzielnym wygrała. Z drugiej strony mieszkanie samemu to ciekawa lekcja odpowiedzialności i patrząc z tej strony – warto.

    Odpowiedz
    • Magda

      Magda, no jasne, są też względy ekonomiczne, jak np. zostanie w domu i odkładanie na kredyt, ale dla mnie ważniejsza była jednak ta niezależność.

      Odpowiedz
  5. Gosia

    Jeszcze lepiej gdyby rodzice uczyli dzieciaki gospodarowania pieniędzmi zanim jeszcze się wyprowadzą 🙂
    Ale z doświadczenia wiem, że rzucenie na głęboką wodę też może pomóc wyjść na ludzi. Ja tam teraz wszystko testuję, więc pomysł z czynszem dla rodziców to super eksperyment (jeśli rodzice nie zechcą to konto oszczędnościowe chętnie przyjmie dodatkowe fundusze np. na kaucję czy wyposażenie) 🙂

    Odpowiedz
    • Magda

      Gosia, jeszcze lepiej, gdyby w szkole uczyli gospodarowania pieniędzmi 😉

      Odpowiedz
      • Gosia

        Szkoła powinna wspierać rodziców – oczywiście! Ale nie zrobi wszystkiego za nich. Nawyki wynosimy z dum, więc przy podejściu „jakoś to będzie” pewnie tak właśnie będziemy konstruować nasz budżet 🙂

        Odpowiedz
  6. BJK

    Ja bym to ujął trochę inaczej… Zacznij prowadzić swój budżet jeszcze w domu, by w „komfortowych” warunkach wyrobić sobie ten nawyk. Następnie, jeśli już się ma dochody, to odkłądać co miesiąc koszty stałe: czynsz, bilet na komunikację miejską, jakaś kasa na jedzenie. W ten sposób w 3-4 miesiaće mieszkania z rodzicami się nie dość, że nauczymy się, że pensja na naszym koncie po opłatach stałych jest sporo mniejsza to jeszcze będziemy mieli od razu jakiś tam fundusz awaryjny i pieniądze na kaucję za pokój/mieszkanie.

    Odpowiedz
    • Gosia

      Dokładnie taki system właśnie testuję, tylko zamiast wariantu wyprowadzka od rodziców mam spłacanie kredytu 🙂
      Takie sprawdzenie się „na sucho” może nas wiele nauczyć i przygotować na to wielkie nieznane.

      Odpowiedz
  7. KasiaS

    Czasami jednak mieszkanie z rodzicami jest konieczne – zwłaszcza wtedy gdy. np chorują lub są już osobami w podeszłym wieku. Ktoś musi się jednak nimi zaopiekować:) Co do nawyku płacenia rachunków, polecam też zacząć od tego aby nie tyle dawać rodzicom pieniądze na ich zapłatę, ale wziąć to bezpośrednio na siebie. Wtedy uczymy się nie tylko planować wydatki, ale też dotrzymywać terminów.
    I jeszcze jedno: Jeśli kupujemy na raty tylko dlatego aby zbudować sobie dobrą historię kredytową, to warto pamiętać aby były to raty 0%. Szkoda niepotrzebnie tracić pieniądze:)

    Odpowiedz
  8. Finansolog

    Myślę, że studenci mają pod tym względem najłatwiej, bo wygląda to wtedy tak:
    1. Wyjedź na studia
    2. Przetrwaj początki 😛
    3. Ogarnij swoje życie

    U mnie to zadziałało jak najbardziej. Człowiek bardzo szybko potrafi się ogarnąć jeśli nagle za wszystko jest odpowiedzialny i nie chce pokazać słabości ( nie dla ludzi typu „nie wyjdzie mi, to wrócę”). Musi mocno ograniczać budżet, godzić rozrywkę, naukę i pracę i przez to szybko staje się niezależny.

    Odpowiedz
  9. Aleksandra Niedzielska

    Bardzo ciekawy artykuł, zwłaszcza podoba mi sie ten pomysł z płaceniem czynszu rodzicom przed wyprowadzką. Naprawdę bez tego człowiek doznaje potem „szoku” pod hasłem Ile to wszystko kosztuje:)

    Odpowiedz
  10. Marco

    Świetne porady! Ja mam już wprawdzie wyprowadzkę od rodziców już za dobą, ale pamiętam jak by to było wczoraj, wszystkie te wątpliwości i „pierwsze kroki” na swoim… Zdarzyło mi się parę razy nie uregulować rachunków w terminie, ale potem już miałem „nauczkę” 😉 Rozsądne zakupy spożywcze to podstawa 😉

    Odpowiedz
  11. BPH TFI

    „Na swoim” jest dużo trudniej, trzeba się nauczyć wszystkiego praktycznie od nowa. A finansowo wszystko jest do przebrnięcia, choć najlepiej ustalić plan i według niego postępować.

    Odpowiedz
  12. Edith Jubère

    Warto zainteresować się programem rządowym MDM- Mieszkanie Dla Młodych. Można uzyskać spore dofinansowanie na zakup pierwszego mieszkania.

    Odpowiedz
    • Damian Dami

      Nie każdy je dostanie ,

      Tym bardziej ci O niskich dochodach

      Odpowiedz
  13. Kuba Janecki

    Witajcie, ja wyprowadziłem się od rodziców jak miałem 19 lat, wręcz nie mogłem się doczekać. Było ciężko mieszkałem w tak brzydkim i zniszczonym mieszkaniu z 3 innymi osobami i dziś zastanawiam się jakim cudem się z tego cieszyłem 🙂 Teraz sprzedaję mieszkania i widzę , że studenci mieszkają w coraz lepszych warunkach 🙂

    Odpowiedz
  14. Damian Dami

    Porada ok , ale jak na mój wiek to już ok

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Awatar Magda

Cześć, nazywam się Magdalena Bród, na co dzień zajmuję się marketingiem internetowym, interesuję się finansami osobistymi (stąd też pomysł na blog finansowy) i podróżami. Kilkanaście lat mieszkałam w pięknym Wrocławiu, a od niedawna w Tarnowskich Górach.

Blogujesz o biznesie lub finansach? To dołącz do grupy na Facebooku: Blogerki o finansach i biznesie

Archiwa